Pani Jola jest samotną mamą. Całą dobę opiekuje się swoim synem. Rafał ma 44 lata. Nie jest w stanie żyć samodzielnie. Urodził się z porażeniem mózgowym. Cierpi na epilepsję, nie widzi, nie mów...
Pani Maria ma 69 lat i coraz mniej sił. Mimo wielu własnych dolegliwości opiekuje się swoim 40-letnim synem z niepełnosprawnością. Sebastian urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Bardzo potrze...
Pani Jola jest samotną mamą. Całą dobę opiekuje się swoim synem. Rafał ma 44 lata. Nie jest w stanie żyć samodzielnie. Urodził się z porażeniem mózgowym. Cierpi na epilepsję, nie widzi, nie mówi. I choć jest już dorosłym mężczyzną, wymaga opieki jak niemowlę. Pani Jola jest niewyobrażalnie zmęczona. Fizycznie i psychicznie. Potrzebuje chwili, kiedy KTOŚ zmieni ją przy łóżku syna i pomoże zregenerować siły.
Pani Maria ma 69 lat i coraz mniej sił. Mimo wielu własnych dolegliwości opiekuje się swoim 40-letnim synem z niepełnosprawnością. Sebastian urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Bardzo potrzebuje nieustannej uwagi i bliskości mamy. Ma problemy z poruszaniem się i sprawnością manualną. Jest przy tym bardzo aktywny i energiczny. Ma w sobie wielką ciekawość świata. Zapewnienie Sebastianowi odpowiedniej opieki i rehabilitacji to ciężka praca - 24 godziny na dobę, bez weekendów i urlopów. Pani Marii z wiekiem zaczyna brakować sił. Potrzebuje czasem wyjść z roli mamy i odpocząć w ciszy.
Pani Elżbieta ma 68 lat, reumatyzm i problemy z kręgosłupem. Od wielu lat jest samodzielną mamą. Opiekuje się swoją 43-letnią córką z niepełnosprawnością - ruchową i intelektualną. Agnieszka - zupełnie jak jej mama - ma promienny uśmiech, błysk w oku i ten rodzaj życzliwości wobec świata, który oczarowuje od pierwszego spotkania. Jest ciekawa świata, uwielbia towarzystwo i momenty, kiedy wiele się dzieje. Jednak od roku jej dni mamy i córki stały się do siebie nieznośnie podobne. Pandemia. Zima. Ulubione zajęcia odwołane. Zamknięcie w czterech ścianach zaczyna im coraz bardziej doskwierać. Potrzebny jest KTOŚ, kto dotrzyma towarzystwa Agnieszce, a jej mamie da szansę na czas tylko dla siebie.
Fundacja KTOŚ działa w Łodzi od 2018 r. Wspieramy osoby, które podjęły ogromny wysiłek opieki nad kimś bliskim, kto wymaga stałej pomocy. Całodobowej, 7 dni w tygodniu, często przez wiele lat.
KTOŚ organizuje tzw. opiekę wytchnieniową - na kilka godzin dziennie bezpłatnie wyręcza opiekunów w trosce o osoby chore, dając im chwilę wytchnienia od codziennych obowiązków. To dla nich (często jedyna) szansa na: wyjście z domu, odpoczynek, zjedzenie w spokoju ciepłego posiłku czy nieprzerwany sen. Zapewniamy też bezpłatną pomoc psychologa i psychoterapeuty.
To grupa, o której w Polsce wciąż mówi się i słyszy bardzo mało. Najczęściej są to rodzice osób z niepełnosprawnością. Bywa, że są to także żony lub mężowie osób ciężko chorych lub dzieci, które na cały etat opiekują się schorowanym rodzicem. Opiekunowie żyją w cieniu. Gdy pojawia się choroba bliskiej osoby, zapominają o tym, kim byli dotychczas, o swoich planach, marzeniach, pasjach. Stają się niewidzialni. Jest ich mnóstwo. Jednak niełatwo jest ich spotkać, bo rzadko wychodzą z domu. Każdy opiekun to osobna historia. Łączy ich jedno: zmęczenie stałym napięciem, czuwaniem, byciem w gotowości. Niesiemy im wytchnienie i pomagamy na chwilę "zejść z dyżuru".
Wspieramy opiekunów, którzy nie mają już siły zadbać o własne potrzeby. Pokazujemy im, że są ważni i warci uwagi, a dbałość o czas dla siebie i swoją równowagę psychiczną to nie luksus, to konieczność. Bo ratownik, który opadnie z sił, nie uratuje już nikogo.
W samej Łodzi opiekunek i opiekunów osób, które nie są w stanie żyć samodzielnie jest ponad 25 tysięcy. W Polsce jest ich ok. 600 tysięcy. To niemal tyle samo co mieszkańców Wrocławia. Opieka wytchenieniowa w wielu krajach funkcjonuje z powodzeniem od lat. W Polsce to wciąż rozwiązanie stosunkowo nowe. Opiekunowie nie mogą - jak dotąd - liczyć na satysfakcjonujące wsparcie państwa.